Dzisiaj trochę podróżniczo, bo o Afryce, trochę kulinarnie, bo o jedzeniu. Nieco dziwnym, bo jak często mamy okazję zjeść danie przygotowane ze zdrowych, pełnych protein robaków?

Nie jem mięsa od 26 lat. Chciałbym pewnie mieć dietę wegańską, ale jak wyglądałby moje poranki bez jajecznicy czy obiad bez pierogów? Wiem, wiem … są wegańskie zamienniki, takie jak tofucznica. Pewnie i smaczne, ale daleko im do smaku oryginału. Ale wróćmy do robaków. Lubię podróżować, czasem opuszczam swoje drzewo i jadę w świat. Dwa lata temu wraz z moimi przyjaciółmi z Legal Nomads, odwiedziłem kraje południowej Afryki. Podróżowaliśmy przez RPA, Botswanę, aż do Zimbabwe. To jedna z tych podróży życia, kiedy przez dwa tygodnie całkowicie zmienisz swoje otoczenie i jesteś niemal odcięty od cywilizacji. Odkrywasz nowe krajobrazy i zupełnie inne ludy. No i oczywiście smakujesz ich potraw…

Afrykański wieczór

Jednym z elementów wyprawy była wizyta w restauracji serwującej dania z Zimbabwe i okolic. Nie byłem szczególnie podekscytowany tym wydarzeniem. Znamy takie ‘afrykańskie wieczory dla turystów’. Prawda? Wiemy, jak to jest … obsługa ubrana w nibyafrykańskie stroje, bębny i bogato zastawione stoły, uginające się pod stekami, pięknymi sałatkami i gotowany afro-gulaszami, pływającymi się w tłuszczu. No i oczywiście słodycze i ciasta.

Czy tak wyglądają typowe dania ludzi z Zimbabwe? Sądząc po 3 tygodniach w podróży, nie sądzę. Chyba że na dworze pana Mugabe, który wtedy rządził w Zimbabwe. Ale byliśmy turystami … wiecie jak to jest… ;)

Podstawą żywności w tym regionie jednak jest Sadza lub Papa. To jest mąka kukurydziana gotowana z wodą. Sadzę je się do wszystkiego, podaje się ją z warzywami, owocami takimi jak mango, lub mięsem, takimi jak robaki mopane.

Mopane

Te słodkie robaczki, nazywane przez naukowców Gonimbrasia belina, żyją na drzewach Mopane (Colophospermum mopane). Dla ludzi z południowej Afryki te zwierzęta są bardzo ważnym elementem diety. Ta bogata w białko gąsienica jest pokarmem dla milionów ludzi w tych krajach. Oczywiście pewnie wolałbym, by wszyscy ludzie byli wegetarianami, ale w niektórych miejscach na świecie obecnie byłoby to niezwykle trudne. Doświadczyłem tego w Afryce, gdzie zimą, w czasie naszej wyprawy, było niewiele warzyw. Typowego mieszkańca Zimbabwe czy Botswany po prostu nie stać na drogie importowane produkty – muszą jeść to co jest lokalnie dostępne. W zimie z warzyw królowała w Zimbabwe królowała dynia piżmowa. Jedliście? Lubicie? Bywa czasem w supermarketach, ale nie jest zbyt u nas popularna.

Robaki mopane są podawane na różne sposoby. Zarówno surowe, gdy są całkowicie wysuszone lub ugotowane, z cebulą, pomidorami i przyprawami. Coś w rodzaju robaczanego-curry, ale zamiast ryżu mamy sadzę. Brzmi pysznie, prawda?

Rozterki etyczne

Kolorowy wieczór afrykański w Zimbabwe trwał, a ja biłem się z myślami – spróbować czy nie… W końcu robak to zwierzę. Nie chciałem jeść żadnych ssaków przygotowanych do zjedzenia podczas afrykańskiego wieczoru. Co to to nie! Ale robaki… w sumie dlaczego nie :) Raz w życiu mogę spróbować.

Z lekkimi skrupułami zatopiłem zęby w robaczanym mięsie. Hmmm… było dość miękkie. Trochę jak mieszanka kurczaka i mozzarelli. To najlepsze porównanie, jakie wtedy przyszło mi do głowy. Na szczęście smak pokryły ostre przyprawy. Lepiej dla mnie! Nie było jednak nieprzyjemne ani obrzydliwe uczucie. W Tajlandii nie odważyłem się na jedzenie skorpionów i szarańczy, to było dla mnie zbyt wiele.

Robakożercy

Zdecydowanie uważam, że robaczane danie powinno być przygotowane we włoskim stylu;) Z bazylią i Parmigiano-Reggiano. Mopane Spaghetti? Co o tym myślisz? Tofu z robaków – Wormfu?

Macie dosyć? Jeśli nie i zainteresował Was ten temat to polecam książkę “Podręcznik robakożercy czyli jadalne bezkręgowce Środkowej Europy.” Łukasza Łuczaja. Ja co prawda nie zamierzam próbować (chyba że na skutek wojny atomowej tylko takie pożywienie się ostanie), ale może ktoś odważny się znajdzie.

Źródło zdjęć: Legal Nomads oraz Wikipedia. Na licencji CC.